wtorek, 3 marca 2009

Ile pić, by długo życ?

Czy lampką czerwonego wina wznosisz toast za swoje zdrowie, czy topisz w kieliszku swoją przyszłość? Czas to zmierzyć.
Maciej Klimowicz.
Za Mało: Mniej niż lampka
W lampce czerwonego wina znajdziesz znacznie więcej niż tylko nuty czarnych porzeczek, wanilii i lukrecji. Ta ilość to minimum, które pozwoli przeciwutleniaczom zwalczać ryzyko chorób serca. Flawonoidy- barwniki o przeciwutleniającym działaniu - redukują poziom Twojego złego holesterolu (LDL) i ponoszą ilość tego dobrego (HDL). Badacze z Seattle dowiedli też, że mężczyźni, którzy wypijali 7 lampek czerwonego wina tygodniowo, byli nawet o 48% narażeni na raka prostaty niż ci stroniący od alkoholu. Jednak swoją piwniczkę win będziesz mógt traktować jak apteczkę dopiero pod warunkiem, że nie wypijesz wszystkich zapasów naraz. Nie odkładaj butelki z Bordeaux czy Burgundii na sobotę. Otwórz ją już teraz, ale nie wyrzucaj korka. Połowę wypij dzisiaj, a resztę zostaw na jutro. Zyska nie tylko Twoje zdrowie, ale i wino - dzięki działaniu tlenu pojawią się w nim nowe aromaty. Nie trzymaj go jednak w lodówce lub koto kaloryfera, bo straci smak lub się zepsuje.

W sam raz: Dwie do trzech lampek
Większość badań uznaje właśnie tę ilość czerwonego wina za optymalną dla Twojego zdrowia. (Ale nie dla zdrowia Twojej dziewczyny -jej dziennie wystarczy jedna lampka). Skorzysta na niej nie tylko Twoje serce. Hiszpańscy naukowcy dorzucają do tego 13-procentowy spadek ryzyka raka pluć, dzięki zawartym w winie garbnikom i resveratrolowi. Dowiedziono też, że wino chroni przed nowotworami Twoją trzustkę oraz nerki, a zawarte w pestkach winogron polifenole zapobiegają utracie pamięci. I na koniec niespodzianka -wino świetnie wpływa również na Twoją wątrobę. Badacze z San Diego przekonują, że jego umiarkowane spożycie o połowę zmniejsza prawdopodobieństwo jej sttuszczenia. Inne alkohole zwiększają je nawet pięciokrotnie. Pij samo wino, nie mieszaj. Unikniesz kaca i innych poważnych problemów.
Za dużo: Ponad trzy lampki
„Przekraczając dzienną zalecaną dawkę alkoholu, niweczysz wszystkie pozytywne efekty picia wina" - mówi dr Crozier, biochemik z University of Glasgow. Odłóż więc na chwilę kartę win na bok i zerknij w menu. Popijając winem właściwe jedzenie, zniwelujesz negatywne skutki działania zawartych w nim procentów. Postaw na bogate w kwas foliowy produkty chroniące przed rakiem, takie jak szpinak. Nie bez znaczenia jest też wino, jakie wybierzesz. Szczególnie zdrowe jest to o dużej zawartości procyjanidów - przeciwutleniaczy o zbawiennym działaniu dla Twojego układu krwionośnego. Najwięcej tego składnika zawiera wino z Sardynii i z regionu Madiran (południe Francji). Jeśli w winie szukasz maksymalnej ilość zbawiennego resveratrolu, postaw na butelkę z niemieckiego szczepu dornfelder.